Szumią drzewa, szczeka pies,a ty wiesz, że tylko Brutus jest...
Dziś ogółem miałam szkolenie, ale to nie jest takie ważne, ważne jest to, co wydarzyło się po szkoleniu.
Dziś ogółem miałam szkolenie, ale to nie jest takie ważne, ważne jest to, co wydarzyło się po szkoleniu.
Widzisz, idziesz sobie spokojnie ulicą przy parku, z psem przy prawej nodze, aż tu nagle zza krzaka po lewej wyskakuje na ciebie mały, brązowy pies i rzuca się od razu na Brutusa. Ten w panice odwraca się i lekko cię popycha swym tyłkiem. Zostaw- mówisz stanowczym głosem, i wiesz? Właśnie wyłącza się cały świat, jesteś tylko ty, Brutus i droga. Powietrze i rzeka. Drzewa i chodnik. Pies przyrównuje ci się do nogi i idziecie na luźnej smyczy, nie ważne, że obok Brutusa, jakiś szalony mały brązek szczeka, warczy i rzuca się, podlatuje mu właściwie do łap z nadzieją, że go ugryzie, nie ważne, że przed tobą nagle pojawia się jakiś szary zlękniony terier, który szczeka wniebogłosy, wręcz z piskiem. Jesteś tylko ty, własny pies i chodnik. Pies słyszy i widzi tylko ciebie, przewodnika, nagradzasz go stonowanym głosem nie zatrzymując się, przechodzisz przez most i nie możesz uwierzyć co się właśnie wydarzyło. Naprawdę? Przeszłaś tam bez problemu? Jakby tego nie było? Jak by to była jawa? Naprawdę Brutus słyszał tylko ciebie? Naprawdę to wszystko olał? Byłaś pewna, że to oleje ale nie w takim stopniu... Po prostu, to była chwila.
Ten pies nigdy nieprzestanie mnie zaskakiwać <3
Ten pies nigdy nieprzestanie mnie zaskakiwać <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz